sobota, 30 kwietnia 2016

Podsumowanie miesiąca diety ;)

Za 4 dni będzie mijał mój miesiąc na diecie :) Powiem Wam, że to nie było tak okropne doświadczenie, jak myślałam. Odrobina szczerych chęci i samozaparcia robi swoje. 

W udach straciłam 3 cm
W tali 3cm
A w brzuchu 2 cm :)

Jestem zadowolona, ale dalej mężnie staram się nad sobą panować ;)

Krótko o tym, co robiłam. Dziennie spożywałam 1300 kalorii, do tego ćwiczenia poczynając od siłowych, kończąc na cardio ;)

Wczoraj niestety trochę sobie pofolgowałam, a mój żołądek odzwyczajony od tłustych przekąsek się zbuntował :/ Ale jest już dobrze i zaraz zmykam poćwiczyć, nie ma obijania się :D

Do regularnych ćwiczeń dochodzi pewien bonus ---> https://www.youtube.com/watch?v=8gr2ynyhcqA

Naprawdę polecam takie bonusy :D


A Wy robicie formę na lato? :)

piątek, 22 kwietnia 2016

Naturalnie :)

Dzisiejszy post nie był planowany, ale robiłam porządek w zdjęciach i zauważyłam jedną rzecz:


Daty na dole ślicznie pokazują, ile czasu zajął mi taki przyrost :) Oprócz łykania drożdży od marca, nic więcej nie robiłam, po za masowaniem skalpu podczas mycia głowy.

Jestem ciekawa jaką długość osiągnę pod koniec wakacji, bawiąc się wcierkami, suplementami i maskami :D

A Wy jak dopingujecie swój przyrost? :)

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Nie warto się poddawać :)


Takie porównanie :) 

Wrzesień 2014 i kwiecień 2016 :) Włosy wiele przeszły, ale nareszcie jestem z nich zadowolona. Chociaż czasem przyprawiają mnie o pasję, to kocham te moje loczęta <3

Ile trwa już Wasza przemiana? :)

Ile jeszcze do pasa?

Ten, kto śledzi bloga wie, że zdecydowałam się zapuszczać włosy :) Przez ostatni miesiąc łykałam drożdże, ale kłaczki urosły standardowo 1cm, a zyskałam tylko wysyp niedoskonałości :/ 

Dlatego od maja wracam do wcierek i może w końcu zacznę pić olej z czarnuszki :P Trzymajcie za mnie kciuki :)


Na dzień dzisiejszy moje włosy wyglądają tak :) Brakuje im 8/9 cm do pasa :) Jeśli zapuszczanie wypali, to może na nowy rok szkolny będę posiadaczką wymarzonej długości.

Z dietą idzie dobrze, lepiej niżbym się spodziewała. Po tygodniu właściwie samej diety straciłam 1 cm w tali  i 1 na brzuchu :) Do ćwiczeń wracam dopiero teraz przez problemy comiesięczne :P 

A Wy macie jakieś plany? Co chcecie zrealizować do końca wakacji? :)

niedziela, 10 kwietnia 2016

Gdy bolą... WŁOSY!

Tak, to nie jest żart. Takiej przypadłości nie życzę najgorszemu wrogowi. 
Co to znaczy, że bolą włosy? Skóra głowy jest podrażniona, zaczerwieniona i swędzi. Wszystko piecze, szczypie i najzwyczajniej boli. 

Po przeczytaniu masy artykułów doszłam do wniosku, że u mnie pojawiło się to na tle nerwowym. Więc jak sobie z tym poradzić? 

Ja olejowałam skalp olejem kokosowym, myłam Emolientem Dermeny i zabezpieczałam tonikiem dostępnym w aptece - Emolient. Leczyłam się tak około 2 tygodnie. Obecnie jest duuużo lepiej, ale jeszcze mi daleko do szczęścia. Po bólu nie ma śladu, ale jednak pozostało swędzenie.

Co robić? 
1. Natłuszczać skalp olejami (kokos, makadamia, rzepak).
2. Peelingi (domowej roboty nawilżający cukrowy).
3. Myć delikatnymi szamponami (najlepiej takie pomagające przy łuszczycy).
4. Używać "leków" - sprawdzony Emolient.

A ponadto trzeba czasu :) Niedługo wpadnie recenzja szamponu i Emolientu ;) A od jutra ruszam z zapuszczaniem, bo zauważyła, że moje włosy lepiej się układają, gdy są trochę dłuższe niż do tali ;)


Spotkałyście się z takim przypadkiem? Jak sobie poradziłyście? :)

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Dieta czas...START!

Od dzisiaj jestem na diecie, a do tego dochodzą treningi :) Moim założeniem jest pozbyć się kilku centymetrów do czerwca, a w lipcu już być FIT :P

Kto się przyłącza? Potrzebuję każdej istotki, która by mnie motywowała :P Piszcie w komentarzach, kto byłby chętny na wspólne odchudzanie ;) A od jutra prowadzę tutaj dziennik odchudzania, więc będziecie miały co czytać ;)

A teraz trochę motywacji