Dawno mnie tu nie było i wiem, że nie pisze systematycznie, ale staram się korzystać z moich wakacji przed studiami. Post odnosi się do słów, które kiedyś zobaczyłam buszują po Internecie, a mianowicie: "Po pierwsze rób rzeczy, których się boisz".
Wpadłam w konsternację, bo czemu ktoś miałby robić coś, co wzbudza w nim reakcję obronną? Szybko przeanalizowałam sytuację i doszłam do wniosku, że to głupota. Dopiero niedawno zgodziłam się z tymi słowami, rzeczywiście robiąc coś, co wcześniej nie mieściło mi się w głowie. I powiem Wam, że to była najlepsza decyzja, bo dzięki temu podejmowanie nowych, według niektórych, szalonych decyzji przychodzi mi łatwiej i przynosi radość. Dlatego nie bójmy się!
Rzeczy, których się boję/ bałam:
- że nie zdam matury
- wysokości
-zrobienia tatuażu
- obcięcia włosów
- nie noszenia stanika (zmora...)
- robali (bleee)
- opinii innych
- śmierci (chyba najpopularniejsze)
- że zawiodę czyjeś oczekiwania
Teraz:
- zdałam wszystko!
- a posiadam, posiadam :D
- ścięłam
- a co ja niby teraz robię... ;)
- nadal....
- czasem
- oj nadal
- to moje życie, inni nich się troszczą o swoje ;)
Także powoli idę do przodu i nie żałuję większości decyzji - bo gdybym znów miała podjąć którąś z nich, zrobiłabym to samo!
Życzę Wam zaangażowania, odporności i odwagi - biegnijmy dalej! <3
Wpadaj tutaj częściej w takim razie, fajnie się Ciebie czytało :)
OdpowiedzUsuń