Jak widać, nie dodałam niedzieli dla włosów, bo po prostu nie miałam na to czasu :/ Wszystko mi pędzi przez ostatni miesiąc i na razie nie radzi się zatrzymać.
Więc tak:
- nałożyłam na włosy olej kokosowy, łącznie ze skalpem i zmyłam po okresie 90 minut
- najpierw na zmoczoną głowę nałożyłam aktywator wzrostu Babuszki i po 5 minutach go zmyłam
- umyłam włosy dwa razy szamponem Rochera do włosów kręconych
- nałożyłam na włosy odżywkę Ziaji intensywna odbudowa i wystylizowałam kłaczki żelem lnianym
- skalp spryskałam sprayem przyspieszającym porost (zwyczajowo :) )
- końcówki zabezpieczyłam jedwabiem Biovaxa
Zdjęcia z bloga, bo jestem na wariackich papierach :P
Widać lekki puszek, który na drugi dzień zniwelowałam wgniatając odżywkę Ziaji. Włosy był mięciutkie i dały mi wyraźnie do zrozumienia, że wolą len od żelu mrożącego. I co ja mam z nim niby teraz zrobić? :P
A Wy jak się czujecie z myślą, że jutro już piątek? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz