piątek, 22 kwietnia 2016

Naturalnie :)

Dzisiejszy post nie był planowany, ale robiłam porządek w zdjęciach i zauważyłam jedną rzecz:


Daty na dole ślicznie pokazują, ile czasu zajął mi taki przyrost :) Oprócz łykania drożdży od marca, nic więcej nie robiłam, po za masowaniem skalpu podczas mycia głowy.

Jestem ciekawa jaką długość osiągnę pod koniec wakacji, bawiąc się wcierkami, suplementami i maskami :D

A Wy jak dopingujecie swój przyrost? :)

6 komentarzy:

  1. No no no nieźle Ci poszło oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. masowanie skóry głowy 8 minut dziennie z dodatkiem masci końskiej na opuszki palców i Calcium Pantothenicum 4 szt na dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję po skończeniu wcierek :D
      A Ty widzisz efekty? :)

      Usuń
  3. Mega widoczny przyrost, o co trudno przy kręconych włosach. Ja ostatnio regularnie podcinałam końce, żeby pozbyć się cieniowania i zniszczonych końcówek. Aktualnie uskuteczniam wcierki, masaże głowy, ziołowe herbatki... może za trzy miesiące też będę mieć taki ładny przyrost :) pzdr

    OdpowiedzUsuń