Niedziela odbyła się w sobote, zaraz po moim powrocie ze stajni, więc nie było żadnych olei i wymyślnych rzeczy, a mimo wszystko włosy są w niebo wzięte :)
Zmoczyłam włosy wodą i nałożyłam na nie resztkę maski drożdżowej Babuszki, po czym rozczesałam włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Co wbrew pozorom nie było łatwe, bo źrebak dokładnie mi moje włosy wylizał :P Następnie dokładnie wmasowałam maskę we włosy i zabrałam się za mycie skalpu. Dwa razy umyłam go szamponem Alterry morela i pszenica, spłukałam i zawinęłam włosy w ręcznik, bo zapomniałam przynieść glutka lnianego :P Po uwolnieniu włosów wmasowałam w nie odżywkę Joanny len i rumianek i wystylizowałam żelem lnianym. Tym razem zabezpieczyłam włosy Jedwabiem z Carrefoura, bo tylko taki mam w domu. Włosy wyschły naturalnie (z resztą jak zawsze ;)).
Zdjęcie nie zachwyca zbyt mocno, bo zostało zrobione późnym wieczorem :P Ale włosy są miękkie, skręcone w malutki sprężynki, baaardzo błyszczą i są mega mięsiste :)
Tak więc jestem zadowolona i zwłaszcza, że mój fotograf zrobił co mógł dla jakości zdjęcia :)
A Wy co zrobiłyście dla włosów? :)
Twoje włosy wyglądają pięknie :) Ja testowałam Garniera ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńPrześlicznie wyglądają Twoje loczki:) Niesamowicie błyszczą i wyglądają na milutkie:) Też od niedawna stosuję żel lniany i jest świetny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękny skręt! Jestem ciekawa, czy moje 2c/3a kiedyś podskoczy to tak pięknych loczków :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj odkryłam olej z wiesiołka :) Wpadnij poczytać :)
Dziękuję :) Wpadnę ;)
UsuńLubię oglądać zdjęcia twoich włosów, zawsze piękne :D Widać, że są milutkie i nawilżone. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :*
UsuńJakie cudne loczki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDzisiaj natrafiłam na Twój blog. Śliczne włosy. Bardzo przypominają mi moje, dlatego na pewno będę obserwować Twoją pielęgnację i testować produkty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Również pozdrawiam ;)
Usuń