czwartek, 28 stycznia 2016

Refleksja

Dzisiaj znów "niewłosowy" wpis :) Długie spacery sprzyjają rozmyślaniu, a wczoraj wyrobiłam z rodzinką 10 km. Uwielbiam <3

A teraz do rzeczy. Zawsze wiedziałam czego chcę i co mam zrobić by to osiągnąć. Wytaczałam szlaki, które prowadziły mnie do celu. Jednak w listopadzie dostałam w kość i udowodniono mi, że nie jestem panią życia i śmierci.

Po miesięcznej walce odszedł mój pupil. Codziennie wizyty u weterynarza, karmienie na siłę, podawanie leków, przytulanie i sprawdzanie czy mu się poprawia... Kosztowało mnie to dużo czasu i pieniędzy. Moja psychika pomału zaczynała szwankować. Wyrok był okropny - zapalenie płuc. Zabrakło 6 godzin do zażycia nowego lekarstwa, które mogło uratować mu życie. Czułam się jakby moje serce przestało bić, a ja umierała. Siedziałyśmy z siostrą i głaskałyśmy go jeszcze długo po tym. 

Pochowaliśmy go na działce, gdzie mój dziadziuś po raz pierwszy się ze mną nie sprzeczał, tylko mnie przytulił (mimo, że dla niego zwierzę to po prostu zwierzę). Siedziałam skulona na huśtawce, gdy nagle zaświeciło słońce prosto na świeżo rozkopaną ziemię, a różnokolorowe liście okryły go niczym kołdra. Moją jedyną myślą tamtego dnia było to, że w końcu nie cierpi.

W takich momentach człowiek dostrzega jak bardzo jest bezbronny w walce ze światem i życiem. Czasem nie da się wygrać. Ból po stracie kogoś ważnego nigdy nie zniknie i nie ma się co oszukiwać - nie bądźmy naiwni. Ale z całej tej historii wyniosłam jedną naukę, którą chcę się podzielić.  Najgorszą rzeczą, jaką możecie zrobić, jest próba zapomnienia. Nie zapominajcie, tylko z tego co przeżyliście czerpcie siłę na gorsze dni. Czasem tylko to pomaga mi przeżyć w szkole...

"Mówią, że kiedy umierasz, całe życie przebiega ci przed oczami. 
Nikt nie mówi jednak o tym, że kiedy patrzysz, jak umiera osoba, którą kiedyś kochałeś, doświadczenie to jest podwójnie bolesne, ponieważ przeżywasz na nowo dwa życia, które niegdyś podążały tą samą drogą."
 
Becca Fitzpatrick – "Black Ice"
 
 

3 komentarze:

  1. Przeczytałam ten wpis i się wzruszyłam...
    Wiem co czujesz... Cztery lata temu straciłam mojego psa, który był dla mnie wszystkim. Sprawiał uśmiech na twarzy każdego dnia kiedy się budziłam, darzyłam go miłością bezgraniczną a on nagle odszedł... Do dziś nie mogę się z tym pogodzić i nigdy nic nie wypełni tej pustki w moim sercu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest to. Ludzie ci mówią, że zapomnisz, a tak nie jest. Po prostu się nie da...

      Usuń