No to tak, dzisiaj, a dokładnie za godzinę wyjeżdżam poszaleć konno po górach :) Dlatego moja 'niedziela' odbyła się w sobotę.
W piątek samodzielnie podcięłam końcówki (trochę to było dziwne) - sposób w jaki to zrobiłam jest opisany TU.
Chciałam zabezpieczyć nowe końce olejek kokosowym, ale nałożyłam go trochę za dużo :P Przespałam się z nim na głowie, a popołudniu dołożyłam olej lniany.
Pół godziny przed myciem wtarłam jeszcze w całe włosy + skalp żel lniany. Zmyłam wszystko szamponem do włosów kręconych Yves Rocher. Spłukałam włosy płukanką cynamonową i zabezpieczyłam jedwabiem z Biovaxa. Wystylizowałam żelem lnianym i zostawiłam do wyschnięcia. Lekkie spuszenie zniwelowałam odrobiną oleju kokosowego :)
Zdjęcie robione późną porą, wiec jest w słabej formie [*]. Włosy są miękkie, puszyste, mam wrażenie, że zwiększyły swoją objętość, baaaardzo błyszczą i sa genialnie zwinięte :) Raczej na plus.
A Wy co wymyśliłyście? :)
O też w niedzieli użyłam tego oleju:D
OdpowiedzUsuńO też w niedzieli użyłam tego oleju:D
OdpowiedzUsuńPrzypadek? Nie sądzę :D
UsuńJaki Ty masz piękne loki O.o
OdpowiedzUsuńhttp://wlosy-nalogiem.blogspot.com
Jakie *":P
UsuńDziękuję :*
Usuń