poniedziałek, 15 lutego 2016

Niedziela dla włosów - Uratowane

We wtorek byłam z moją mamą na zakupach i dorwałam nowe rzeczy, które stosowałam przez ostatni tydzień i które odratowały mi kłaczki. 

Umyłam włosy szamponem Isana med z mocznikiem i nałożyłam na nie na 1,5h maskę zieloną z Biedronki, do której dodała łyżkę skrobi ziemniaczanej i olejek makadamia. Ponownie umyłam skalp i wszystko spłukałam. Wmasowałam we włosy odżywkę Joanna len i rumianek oraz olejek arganowy  Mariona 7 efektów. Włosy wystylizowałam mleczkiem Mariona. Kłaczki wyschły naturalnie.


Po tym wszystkim prezentowały się tak. Mogę śmiało stwierdzić, że wróciły do formy, a najbardziej im w tym pomógł Marion, zwłaszcza mleczko. Od tej pory będę stosowała tylko produkty, do których mam przynajmniej 70% pewności.

Efekty takiej pielęgnacji: włosy mega miękkie i mięsiste, skręt wygląda genialnie, a kłaczki idealnie się błyszczą. Ogólnie same + ;)

A Wy co zrobiłyście dla włosów? :)

6 komentarzy:

  1. Świetnie wyglądają, mam nadzieje że plany ścięcia odeszły w zapomniane :D

    Teraz moje włosy się buntują :D Ale daję radę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Póki co tak, nawet myślę o zapuszczaniu :D Ja wróciłam do rzeczy z początków włosomaniactwa i to było to ;)

      Usuń
  2. Ślicznie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń